sobota, 17 października 2015

Kiedy wrzesień, to już jesień


Kilka razy na blogu oderwałam się od tematyki czysto kosmetycznej, bo nie samymi kosmetykami człowiek żyje. ;-) Już prawie miesiąc minął od nadejścia jesieni. Dla niektórych to pora roku, którą uwielbiają, a dla innych (w tym dla mnie!) okres walki z niebyciem. Czym jest ów zagadkowe zjawisko?

Od dawien dawna Niebyciem nazywam jesienno-zimowy brak energii, wymyślanie wymówek dzięki którym nie musimy opuszczać swoich czterech ścian, chęć przeczekania niskich temperatur pod kocem z dala od świata, który jest szary, mokry i ciemny po godzinie 17. Każdy ma swoje Niebycie, które czasem oczywiście wychodzi nam na dobre, ale czasem powoduje, że stajemy się podobni do przed chwilą przytoczonej krótkiej charakteryzacji globu. Jak wygrać z Niebyciem lub chociaż zatrzymać jego ewolucję? Przede wszystkim znajdź pozytywne strony tego okresu!

1. PRÓBA SMAKU - jeżeli jesteś smakoszem kawy lub dziennie potrafisz wypić dzbanek herbaty, to nie dla mnie Ciebie lepszej pory roku! Być może masz już swój numer 1 wśród trunków, ale z pewnością nigdy nie próbowałaś jeszcze herbaty o smaku czekolady z malinami lub pikantnej truskawki. Daj się ponieść smakowym wariacjom. Od siebie mogę polecić sklep Five O'clock, który można znaleźć w różnych miastach w Polsce, a i asortyment ma niemały.

2. CZEKOLADOWY RAJ - choć sama znam przypadki osób, które za czekoladą nie przepadają, jest ich zdecydowanie mniej niż jej oddanych fanów. Rozgrzewająca czekolada umili Ci nawet najbardziej pochmurny dzień. Tym bardziej, gdy przygotujesz ją samodzielnie i podzielisz się z partnerem lub przyjaciółką. Jeżeli jednak zawładnął Tobą jesienny leń, poszukaj w swojej okolicy jakiejś przytulnej kawiarni. Ja ostatnio skusiłam się kubek wypełniony kaloriami z dodatkiem konfitury z płatków róży i nie żałuję!

3. WEŁNA TWOIM PRZYJACIELEM - czas krótkich spodenek i bluzek na ramiączkach minął, ale nadeszła chwila dla mięciutkich i cieplutkich swetrów! Gdy wyjście z domu wydaje nam się najgorszym pomysłem z możliwych, a jednak musimy iść do pracy/szkoły/sklepu, doceniamy te najprostsze outfity. Ogromny sweter, ulubione jeansy i botki zawsze wyglądają dobrze. Wciągnięcie swetra przez głowę to dosłownie kilka sekund, więc to doskonała opcja dla spóźnialskich!

4. NA OBCASACH PRZEMIERZYĆ ŚWIAT - zdecydowanie ten punkt jest moim ulubionym! Nie lubię pokazywać swoich stóp całemu światu, a jednak latem temperatury zmuszają mnie do tego. Jesienią ten problem znika, a najchętniej sięgam wtedy po buty na... obcasach, które powodują, że czuję się pewniej i piękniej! W tym sezonie postawiłam na duży kaliber i choć nie wyglądają, są niesamowicie lekkie, stabilne i świetnie prezentują się zarówno do spodni jak i do sukienek.

5. UWIEDŹ SWÓJ NOS - będąc na zakupach, nie zapomnij wrzucić do swojego koszyka kilku zapachowych świec, świeczek i świeczuszek! Wypróbuj różne warianty zapachowe i wybierz swój ulubiony. A wyjątkowy klimat gwarantowany!

6. NOWI PRZYJACIELE - nie mam na myśli porzucenia dotychczasowych bliskich Ci osób, lecz sięgnięcie po książki i filmy, które zawsze chciałaś przeczytać lub obejrzeć. Choć wraz z nadejściem jesieni, obowiązki nie znikają (czasem nawet przybywają), to warto znaleźć dłuższą niż zazwyczaj chwilę dla siebie. Sięgnij po pozycje o luźnej tematyce, żeby odegnać jesienną melancholię. Mimo, że "Za jakie grzechy, dobry Boże?" nie należy do najnowszych filmów, serdecznie polecam tę komedię potraktowaną z przymrużeniem oka. ;-) Jeżeli chodzi o książki, w moje ręce trafił egzemplarz z serii, która jakiś czas podbiła serca czytelników z całego świata. "Jesteś cudem" podobno pobudza do działania i inspiruje, a więc wydaje się być znakomitym wyborem w tym okresie.

7. NAWILŻAJ SIĘ - ostatni już punkt, który ma na celu podpowiedzieć jak radzić sobie jesienią, zahacza o kwestię kosmetyczną. Nie mogło go zabraknąć, ponieważ nie tylko nasze wnętrze, ale także nasza skóra wymaga odpowiedniej pielęgnacji. ;-) Staram się nie zapominać o 2 najważniejszych rzeczach jakimi są: ochronna pomadka do ust i krem do rąk. Chłodny wiatr i niskie temperatury potrafią uprzykrzyć nam życie, powodując niekiedy bolesne spierzchnięcia i pęknięcia. Bardzo ważne staje się nawilżenie, a nawet natłuszczenie. Krem do rąk firmy Isana o zapachu rumianku sprawdzał się dobrze podczas cieplejszych dni. Byłam zaskoczona jego niezłym działaniem mimo niedużej ceny, z pewnością dorobi się osobnej recenzji. Teraz przerzuciłam się na Krem do suchych i zniszczonych dłoni firmy Neutrogena Formuła Norweska. Rok temu stał się moim ulubieńcem! Przy niskich temperaturach moje ręce stają się aż sine z zimna. Ten krem mi pomógł -jest bardzo wydajny i choć długo się wchłania, zapewnia mi silne natłuszczenie, a nawet lekkie rozgrzanie, co zimą jest nie lada wyzwaniem. Pomadkę z tej serii oceniam gorzej, więc zamierzam poszukać czegoś lepszego na drogeryjnych półkach. A Wy, bez jakich produktów nie wyobrażacie sobie okresu jesienno-zimowego? I czy też stajecie się ofiarami tej pory roku?

19 komentarzy:

  1. Oj tak gorąca czekolada i dobra książka bądź film i jesień nie jest taka zła :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj niecierpie jesieni! Już tęsknię za latem ;) Moim sposobem na Niebycie jest siłownia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę jesieni! Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię jesienią pić kakao lub czekoladę. Moja kumpela ma bardzo podobne buty, co na zdjęciu, krem z Neutrogeny bardzo lubię! Balsam do ust też miałam, ale podarowałam chłopakowi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja preferuję kawę a jak nie kawa to gorąca czekolada. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świeczki to najlepszy wynalazek na jesień, bez dwóch zdań! : )) ja aktualnie mam o zapachu cytrusów z miodem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiała obłędnie pachnieć! :) Ja ostatnio zapaliłam cynamonową świeczkę, ale niestety miała bardzo duszący zapach...

      Usuń
    2. też kiedyś miałam o tym zapachu i faktycznie nie był on przyjemny, ja najbardziej lubię takie orzeźwiające zapachy, choć teraz poluję na świeczkę kawową :)

      Usuń
    3. Kawę uwielbiam, więc z pewnością świeczka o jej zapachu przypadłaby mi do gustu. :) Koniecznie muszę rozejrzeć się za nowymi cudami!

      Usuń
  7. u mnie w mieście są takie stoiska ze świeczkami w centrum handlowym i tam naprawdę cuda mogę znaleźć :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mieć taki sprawdzony punkt. :) Ja na razie nie mam swojego ulubionego miejsca, ale czasem udaje mi się znaleźć nowe zapachy w najróżniejszych sklepach. :)

      Usuń
  8. Ja to bardzo nie lubię jesieni chlip :D

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja tam lubie jesien, to moja ulubiona pora roku:)
    ps.dodawaj wiecej postow!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku zaczęłam dostrzegać jej zalety! Mam kilka recenzji do napisania i pomysły na posty bardziej od siebie (takie jak ten), ale na razie czas mi nie pozwala na taką częstotliwość jaką bym chciała utrzymywać. Staram się jak mogę. :(

      Usuń
    2. Twoje czytelniczki liczą na Ciebie :) ja np. jesienią i zimą mam chęci, ale moje lenistwo jest po prostu ogromne...

      Usuń
  10. Ja jesień jeszcze zniosę, ale zimy, to już naprawdę nie lubię, co bym nie założyła, to i tak zmarznę, jak tylko wyjdę z domu :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja straszny zmarzluch jestem :) Pomadka ochronna to kosmetyk który stawiam na pierwszym miejscu w okresie jesienno - zimowym:)
    O tak krem do rąk ! zdecydowanie mam ich za dużo .. w każdym zakamarku domku :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze odwiedziny i wszystkie komentarze - jest mi niezmiernie miło! Możecie być pewni, że zajrzę również do Was!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...