wtorek, 7 lipca 2015

Wibo Diamond Illuminator - Rozświetlacz prasowany



Dzisiaj chciałabym opisać Rozświetlacz prasowany firmy Wibo. Kupiłam go kilka miesięcy temu w Rossmannie, gdy poszukiwałam produktu, który mogłabym stosować zamiast różu. Teraz wiem, że doskonale sprawdza się także w połączeniu z nim. ;-)


Do kupna zachęciła mnie jego niska cena, a mianowicie niecałe 10zł. Dzięki małemu opakowaniu (łatwo otwieranemu) mieści się w kosmetyczce, którą noszę ze sobą na co dzień.


Producent zapewnia, że kosmetyk nadaje "wyjątkowy połysk i blask". Trudno mi się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Efekt nie za bardzo przypomina taflę, ale skóra nabiera perłowej, świetlistej poświaty. Nie zawiera ogromnej ilości złotych drobinek, dzięki czemu rezultat zastosowania nie jest tandetny.
Osobiście jestem bardzo zaskoczona trwałością tego produktu. Po nałożeniu go rano efekt utrzymuje się do wieczora bez konieczności poprawiania makijażu. Ostatnio postanowiłam wypróbować go w upalny dzień, choć jak wiadomo, wysoka temperatura sprzyja samoistnemu świeceniu się twarzy i nawet wtedy nie zniknął.


Odcień jest uniwersalny - ani chłodny, ani mocno złoty. Jego zastosowanie nie ogranicza się tylko do policzków, ale można użyć go także na górne powieki. Czoło i broda są jednak zarezerwowane dla "wybranych". Jako posiadaczka cery mieszanej zdecydowanie wolę matować strefę T niż dodatkowo ją rozświetlać. Atutem jest także jego wydajność.


Pora zająć się minusami. Doszukałam się tylko jednego. Przy nakładaniu pędzlem odrobinę się kruszy. Myślałam, że jego kremowa konsystencja jednak da radę temu zapobiec, ale niestety. Jeśli jednak chcemy go zastosować na powiekę, aby rozświetlić łuk brwiowy, doskonale udaje się to zrobić palcami i wtedy nie ma problemu z kruszeniem się.
Można byłoby zastanowić się nad obietnicą producenta, który zapewnia, że rozświetlacz usuwa oznaki zmęczenia. Z ciekawości raz używam go pod oczy i nie zauważyłam, aby zmniejszył/zniwelował cienie, ale dla mnie to nie jest żaden mankament, ponieważ nie stosuję tego kosmetyku dla takiego efektu.
Osobiście jestem pewna, że po opróżnieniu tego, zaopatrzę się w nowe opakowanie. ;-)

STATUS: kupię raz jeszcze.

3 komentarze:

  1. Ja zazwyczaj takie produkty rozświetlające nakładam właśnie palcami :) Nie używam na co dzień rozświetlaczy, ale kiedy już po nie sięgam, to nakładam na szczytach kości policzkowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie lubię "dotykać" kosmetyków dlatego do nakładania podkładu nie wyobrażam sobie używać pędzli lub gąbeczki.
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń
  2. Uwielbiam rozświetlacze,skóra wygląda o wiele młodziej

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze odwiedziny i wszystkie komentarze - jest mi niezmiernie miło! Możecie być pewni, że zajrzę również do Was!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...